Page 5 of 7
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 19th, 2023, 9:33 pm
by The Narrator
Stephanie, przysłuchiwała się zamyślona temu, co mówiła Rachel. Wolała nie interweniować, oczekując, że być może Jake zrobi to za nią. Cóż, w końcu to ta dwójka była tymi, którzy byli tutaj profesjonalistami. Jednak gdy Jake zwrócił się już do dziewczyny, ta poświęciła mu całą swoją uwagę. W tej kwestii mogła pomóc, zdecydowanie.
“ Tak jest, detektywie Brandt. Zajmę się tym, zaraz po wyniku sekcji zwłok. ”
Stephanie, wyciągnęła notes i zaczęła coś w nim notować. W kwestii monitoringu pokiwała jedynie głową. Wiedziała tylko to, że nie było monitoringu na zewnątrz zaraz przy sklepie, jednak dalej? Kto wie. Zmarszczyła więc czoło, układając sobie w głowie plan. Mogli go sprawdzić, był tylko jeden problem.
“ Wydaje mi się, że kamery będą gdzieś w okolicy, tylko nie wiem czego szukać, na co zwracać uwagę… Po prostu czegoś… podejrzanego? Zabezpieczymy je.”
Stephanie spytała zaciekawiona, spoglądając na detektywa. Gdy ten nagle zaczął pytać o ciało, kobieta pokiwała na boki głową, niespecjalnie mając dobre informacje.
“ Jeszcze nie ma oficjalnego raportu, ale z tego, co wiem, niczego przy sobie nie miał…”
@Jake Brandt @Rachel Clarke
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 21st, 2023, 2:52 pm
by Rachel Clarke
Wysłuchiwała uważnie detektywa, starając się zbytnio nie wchodzić mu w słowo. Kiwała tylko od czasu do czasu głową, by wskazać, że zgadza się z jego sugestiami odnośnie tego, co należy zrobić. Było dużo do zrobienia i na pewno sami we dwójkę niczego by nie ogarnęli. Na szczęście mieli do dyspozycji ludzi, których można było oddelegować do tego, aby zajęli się pewnymi aspektami tego śledztwa, które wymagały czyjejś uwagi.
- Jeśli miał wspólnika, to możliwe, że to samobójstwo było próbą zatarcia śladów. Możliwe, że próba znalezienia wspólnika może nie być łatwa, więc dlatego pozbyli się jedynego oczywistego połączenia. Trochę ekstremalne rozwiązanie, ale z drugiej strony, jaki inny mógł być powód - stwierdziła trochę na głos i zaczęła w trakcie swojej wypowiedzi krążyć trochę w pobliżu swoich rozmówców. Widać było, że bardziej myślała na głos, niespecjalnie zwracając uwagę na to, że reszta ją słyszała. Pokiwała głową, gdy Jake zasugerował, by sprawdzili monitoring. W tej chwili potrzebowali informacji. Może któraś kamera w okolicy, jeśli takowa kamera istniała, zarejestrowała jakiś szczegół, który byłby niezbędny.
- Na początek dobrze będzie sprawdzić na materiałach z kamer, czy nie zarejestrowały porywacza. Może uda nam się prześledzić jego trasę z Reginą. Czy miał w pobliżu auto, albo jakieś auto na niego czekało. Czy był sam, czy z kimś innym poza dziewczynką - wyjaśniła policjantce. Na pewno trzeba się rozejrzeć też za czymś, co niekoniecznie pasowało do okolicy, było no po prostu podejrzane. Ciężko to wyjaśnić, bo spora część tej roboty opierała się często na intuicji.
- Rozmawiałeś może ze świadkami? Ja nie zdążyłam, zanim oficer Carter nas wezwała. Jeśli nie, to w tym wypadku ktoś musiałby spisać ich zeznania - dodała od siebie, gdy coś jeszcze jej się przypomniało.
@Jake Brandt @The Narrator
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 21st, 2023, 4:05 pm
by Jake Brandt
Czego mieli szukać? Dobre pytanie, na które na ten moment brakowało jednoznacznej odpowiedzi. Dlatego też Stephanie takowej ze strony Jake'a nie uzyskała. Brandt jedynie skinął głową, potwierdzając jej przypuszczenia - mieli na nagraniach szukać czegokolwiek, co może mieć znaczenie. Głos zamierzał zabrać dopiero przy kolejnej kwestii. I zrobiłby to, gdyby rozmawiali ze Stephanie we dwoje.
Choć w sumie... chyba tak po części było?
- Jaki człowiek zabiłby się dla zatarcia śladów? - pytanie, na które odpowiedzi nie oczekiwał. Jeszcze nie teraz. To była bardziej uwaga. Wtrącenie. Następnie wrócił do Stephanie. - Niczego przy sobie nie miał? Kompletnie nic? - upewnił się. Brzmiało to tak, jakby chcieli utrudnić policji zidentyfikowanie porywacza. Żadnych dokumentów, telefonu, nawet cholernego paragonu w kieszeni spodni, a do tego mężczyzna nie figurował w policyjnych bazach danych...
Zapytany o świadków, pokręcił głową.
- Myślałem, że miałaś się tym zająć? - odpowiedział. - Zapoznałem się tylko z nagraniem. Nie jestem pewien czy powinniśmy czekać na spisanie zeznań. - zakwestionował propozycje spisania zeznań przez kogoś. Nie mogli sobie na to pozwolić. Gdzieś tutaj mogły czekać na nich istotne informacje. Im później znajdą się w ich posiadaniu... - ilu dokładnie mamy świadków poza rodziną podejrzanych? Wiemy coś o nich? - kolejne słowa skierował do Stephanie. - Ktoś widział lub mógł widzieć co się działo na zewnątrz?
@The Narrator @Rachel Clarke
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 21st, 2023, 4:43 pm
by The Narrator
“ Niczego przy nim nie znaleźliśmy. Zupełnie niczego, prócz tej broni. Jej numery też wyglądają na zatarte, wyślemy ją do dalszych badań. Nie widziałam zbyt wiele jeszcze, ale wygląda na to, że facet przyszedł w czapce, okularach, peruce... Jego palce były czymś poparzone, żeby pozbyć się odcisków palców? To wszystko jest naprawdę bardzo dziwne. Jak jakaś fantazja o zbrodni idealnej...”
Stephanie dołączyła się do rozmowy, zastanawiając się nad tym wszystkim. To było nieźle pokręcone.
“ Cóż, mimo to jego identyfikacja była praktycznie błyskawiczna po tym, jak zdjęliśmy mu to przebranie. Może warto spytać Balfourów, czy go znają? ”
Następnie kobieta uniosła głowę i spojrzała na Jake'a, kiwając głową.
“ To jakieś rodzeństwo. Ponoć widzieli, jak George wynosił Reginę ze sklepu, ale nie miałam okazji przysłuchać się ich zeznaniom, byłam zajęta sprawą z ciałem. ”
@Jake Brandt @Rachel Clarke
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 22nd, 2023, 7:36 am
by Jake Brandt
Fantazja o zbrodni idealnej?
Zirytowało go trochę to, że kolejne informacje wypływały podczas tej rozmowy. Część z nich wydawała się być istotna. Wpływała na odbiór całej tej sytuacji, interpretacje tego, co miało tutaj miejsce. Sprawa była delikatna, a co za tym idzie – przynajmniej zdaniem Jake’a - każdy z obecnych tutaj funkcjonariuszy powinien spisywać się na 200% swoich możliwości.
- Będziemy musieli z nimi ponownie porozmawiać, omówić aktualne tropy. – wreszcie się odzywa. Widać po nim, że coś się w międzyczasie lekko zmieniło. – Ktoś z naszych powinien mieć oko na rodzinę Balfour. Wysłaliście z nimi kogoś?
Pytanie zadane ni to w kierunku Stephanie, ni Rachel. Każda z nich mogła się na ten krok zdecydować. Tylko czy którakolwiek musiała?
Rodzeństwo, które widziało jak porywacz wynosił Reginę – to brzmiało jak coś czego potrzebowali. Stanowiło jednak zarazem tylko połowę odpowiedzi na zadane pytanie. Dość konkretne, Brandt dałby sobie rękę odciąć, że zrozumiałe.
- A pozostali świadkowie? Pytałem ilu dokładnie ich mamy. – powtórzył, mocniej akcentując to, co miało dla niego znaczenie. Nie chciał być zmuszony po 10 razy dopytywać się o każdy jeden szczegół. Nie mieli czasu na takie zabawy. Od innych funkcjonariuszy oczekiwał zachowania pewnego poziomu. Profesjonalizmu. W innym przypadku nie widziałby dla nich miejsca w swojej ekipie. Jeśli nie działasz na 200%, to nie działaj wcale. To co od siebie dajesz, w tym przypadku nie wystarczy.
@The Narrator @Rachel Clarke
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 22nd, 2023, 2:29 pm
by Rachel Clarke
Nie była już pewna, kto konkretnie z nich miał się zabrać za rozmowę ze świadkami. Prawdopodobnie ona, w końcu poszła gadać z rodzicami Reginy. Coś zaczynała mieć lekkie problemy z myśleniem i choć wiedziała, co jej pomoże, to na razie musiała z tego zrezygnować. Na pewno nie zamierzała pić przy wszystkich, w końcu zaczęliby zaraz kwestionować jej predyspozycje do prowadzenia tej sprawy. Nie zamierzała do tego dopuścić.
- Nikogo nie wysłałam za nimi - odpowiedziała krótko, bo co innego mogła powiedzieć. Tłumaczyć się ze swojej decyzji... no nie widziała sensu. Zresztą wydawało jej się, że pewnie i tak są pod obserwacją FBI, biorąc pod uwagę ich aktywności związane z kultem - Mają się u nich znaleźć funkcjonariusze, aby założyli podsłuch. Na wypadek, gdyby porywacze się do nich odezwali - dodała po chwili. Wysłuchała uważnie słów Stephanie, lecz najwyraźniej Jake nie był z nich do końca zadowolony, bo powtórzył swoje pytanie. Agentka siedziała więc cicho, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
@Jake Brandt @The Narrator
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 22nd, 2023, 2:42 pm
by The Narrator
Stephanie zdecydowanie zrobiło się głupio. Być może powiedziała zbyt wiele? Powinna była siedzieć cicho i nie dzielić się wszystkim, co jej tylko przyjdzie na myśl. O wiele istotniejsze było mówienie tego, co było potwierdzone i do przekazania detektywowi i agentce. Kobieta uniosła głowę, zdecydowanie nakładając o wiele bardziej profesjonalną maskę.
“ Mamy dwójkę do przesłuchania. To rodzeństwo. Są tam, niedaleko policyjnych samochodów. ”
Stephanie wolała nie mówić, że nie znaleźli więcej świadków zdarzenia — szczególnie takich, którzy mieli coś do dodania. Policjanci zatrzymywali ludzi i wypytywali ich o to, co widzieli, jednak spora część po prostu chciała iść. Szczególnie po dość traumatycznych widokach w sklepie. Jedynie dwie osoby zostały, które miały rzeczywiście coś do dodania w tej sprawie.
“ Resztę zeznań jest spisana, jedynie te dwie osoby mają rzeczywiście do dodania coś, czego nie ma na taśmach. ”
Stephanie starała się zachowywać spokojnie i być opanowaną, przekazując jedynie najistotniejsze informacje.
Stephanie ruszyła przed siebie, by zająć się życzeniami, które zostały jej przekazane przez tę dwójkę. Miała sporo pracy. Powoli robiło się też coraz ciemniej. W takich sprawach pierwsze 24 godziny są najistotniejsze, jednak czy uda im się coś tutaj jeszcze znaleźć po rozmowach ze świadkami?
@Rachel Clarke @Jake Brandt
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 25th, 2023, 12:52 pm
by Jake Brandt
Z wolna narastała irytacja, coraz ciężej było zachować spokój. Dawało o sobie poniekąd znać to, co nie tak dawno temu zmusiło szefostwo do odesłania Brandta na przymusowy urlop. Całe szczęście detektywowi wciąż dużo brakowało do utraty kontroli. Był w stanie odpowiednio funkcjonować.
- W takim razie to napraw, Clarke. – ignorując to, że agentka nie była jedną z osób mu podlegających, wydał jej polecenie. Inaczej tych słów nie dało się zinterpretować. – Sam podsłuch to może być w tej sytuacji za mało.
Takie sprawy z reguły posiadały drugie dno i to właśnie do tego drugiego dnia należało się dokopać. Jake zamierzał to zrobić. Sięgnąć po szpadel i pracować z jego pomocą tak długo, aż zdoła znaleźć wszystkie trupy, jakie mogły się kryć w ogródku. Oczywiście metaforycznie. Do ogródka Balfourów nie zamierzał się w żadnym razie zakradać.
- Porozmawiam z nimi. Pozostałe zeznania chce mieć na biurku. Mają na mnie czekać zanim wrócę na komisariat. Jeszcze dzisiaj będę chciał zapoznać się ze wszystkimi materiałami. – poinformował co i jak. Gestem dał znać Rachel, że jeśli ma na to ochotę, może razem z nim udać się na rozmowę ze wspomnianym przez Stephanie rodzeństwem.
Na poszukiwanie świadków udał się bez oglądania się na agentkę, Stephanie, innych funkcjonariuszy. Wyszedł ze sklepu. Namierzył policyjne samochody i dwoje ludzi, którzy zdawali się czekać na dalsze instrukcje funkcjonariuszy. Sięgając po swoją odznakę, podszedł do rodzeństwa.
- Detektyw Brandt. Dziękuje, że państwo poczekali. – przedstawił się. Podziękował, choć doskonale zdawał sobie sprawę, że na prośbę o pozostanie mało kto reaguje odmową. Zwłaszcza w takiej sytuacji. – To agentka Clarke. – jeśli Rachel udała się razem z nim, ją również przedstawił. Jeśli nie, te słowa nie padły z ust Brandta. – Chciałbym zadać kilka pytań.
@The Narrator @Rachel Clarke
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 25th, 2023, 2:40 pm
by Rachel Clarke
Przez dłuższą chwilę przyjrzała się detektywi, kiedy wydał z siebie coś, co na pozór mogło się wydać rozkazem. Następnie zerknęła na oficer Carter.
- Dobrze - stwierdziła krótko, spoglądając znowu na detektywa, lecz nie czekała na nic do dodania z ich strony. Poszła więc poszukać funkcjonariuszy, z którymi wcześniej rozmawiała odnośnie założenia podsłuchu w domu Balfourów, gdyby porywacze mieli zadzwonić. Chwilę jej to zajęło, ale kiedy ich już znalazła, to przekazała polecenie detektywa, aby ktoś miał oko na rodziców porwanej dziewczynki. Zaznaczyła oczywiście przy tym, by policjanci najlepiej użyli cywilnego auta, aby nie zwracać na siebie większej uwagi.
Kiedy już się tym zajęła, to wróciła w kierunku, z którego wcześniej nadeszła. Akurat Jake i Stephanie skończyli rozmawiać, kiedy ten pierwszy gestem ręki zaprosił agentkę Clarke, by ta za nim podążyła. Kobieta ruszyła za nim, aż wreszcie znaleźli jakąś dwójkę, która jak później miało się dla niej okazać, była rodzeństwem. Także i ona okazała swoją odznakę, która wyraźnie różniła się od detektywa, gdyż była to odznaka FBI. Milczała jednak na ten moment, gdyż detektyw Brandt zdążył się odezwać i nie miała zbytnio nic do dodania. Złączyła sobie dłonie z przodu torsu na wysokości bioder i przysłuchiwała się na tą chwilę rozmowie.
@Jake Brandt @The Narrator
#1 Sklep Target w Cleveland
Posted: September 25th, 2023, 4:10 pm
by The Narrator
Dwójka osób, która miała do przekazania jakieś informacje, to było rodzeństwo. Młodzi dorośli wydawali się dość mocno skrępowani obecnością gliniarzy i ogólnie, skalą tego wszystkiego. Wciąż spoglądali na siebie, niezbyt pewni, czy zgłoszenie się było rzeczywiście dobrym wyjściem. Czy ich informacje rzeczywiście były tak istotne? Może powinni powiedzieć tak jak reszta, że w całym tym hałasie niczego nie słyszeli? W końcu sporo też dziś przeszli, być może gdyby weszli do sklepu nieco wcześniej, to też byliby świadkami strzelaniny. Chociaż z drugiej strony, to porywacz nikogo postronnego nie skrzywdził.
Jednak teraz już tutaj byli, więc jakie to miało znaczenie? Musieli wypić piwo, którego sobie nawarzyli. Dziewczyna zwróciła się jako pierwsza do detektywa Brandta, jako iż jej brat raczej wolał zostać z tyłu i dać siostrze poprowadzić. Spojrzała na niego, chcąc się upewnić, że rzeczywiście to dobry pomysł i powiedziała:
“ To... Dobrze. Dobrze was poznać. Chcielibyśmy szybko to załatwić i móc pojechać do domu...”
Rodzeństwo wydawało się nie czuć specjalnie Komorowo, nawet w obecności tabunów policji. Widać było, że chłopak przegląda na swoim telefonie Cleveland Live, chcąc sprawdzić, o czym już pisze prasa i co się tutaj rzeczywiście wydarzyło.
“ Widzieliśmy... jakąś kobietę na parkingu, która miała w rękach to krzyczące dziecko? Taką blondynkę. ”
Dziewczyna od razu wypaliła, nie czekając nawet na kolejne słowa detektywa czy agentki.
Agentka Clarke miała zdecydowanie sporo na swojej głowie. Zagubiona w śledztwie, ciężko jej było dostąpić kroku, a detektyw Brandt wcale nie starał się poprawić tej sytuacji. Nie pomagał jej, wręcz dzieliły ich dwie ekspertyzy i style prowadzenia śledztwa, pozostawiając agentkę w cieniu. Rachel czuła, że coś jest nie tak. Poczuła, że powoli zaczął oblewać ją zimny pot. Pobladła, a słowa świadków zaczynały zlewać się w jeden, niezrozumiały bełkot. Świat wydawał się niewyraźny. Chciała się napić. Może powinna pójść do toalety?
@Rachel Clarke @Jake Brandt