Page 4 of 7

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 12th, 2023, 2:21 pm
by Rachel Clarke
- O co pani chodzi? Co takiego porywacz wiedział? - zapytała się nieco zdezorientowana, ale jednocześnie zaciekawiona tą garstką informacji. Długo oczywiście na odpowiedź ze strony matki Reginy nie musiała czekać, ponieważ ta zaczęła wylewać z siebie słowotok. Czasami zerkała na zdjęcie dziecka, teraz ułożone w jej notatniku. Rzeczywiście dziewczynka wyglądała na schorowaną. Jedyne, co wiedziała o chorobie Reginy, to to, co jej teraz wytłumaczyła Sara. Zapisała sobie na wszelki wypadek wszystko, także nazwę, aby potem wybadać ten aspekt. Nigdy nie wiadomo, co się może okazać kluczowe.
- Myśli pani, że porywacz wiedział o chorobie Reginy? Czy przychodzi wam do głowy ktokolwiek, kto zna historię państwa córki i mógłby być zdolny do jej porwania? - zapytała się Johna i Sary w nadziei, że może dadzą jej jakieś informacje. Im więcej uda się wyciągnąć ze świadków czy rodziców, tym lepiej. Nawet jeśli w dalszym ciągu wszyscy byli uznawani za potencjalnych podejrzanych. Tak, nawet jej rodzice. Rachel już swoje widziała. Była więc świadoma, że nie należy niczego na początku wykluczać.
- Prosiłabym jeszcze razem z tym zdjęciem przesłać wszelkie informacje na temat chorób Reginy. Jeśli coś by się państwu przypomniało to także. Nigdy nie wiadomo, jaka informacja może się okazać pomocna - zwróciła się do Balfourów z dodatkową prośbą.

@The Narrator

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 13th, 2023, 4:48 pm
by The Narrator
Sara Balfour spojrzała na Rachel, wciąż łącząc kropki, aż wreszcie się odezwała:
Porywacz musiał wiedzieć o chorobie naszej Reginy, ponieważ w tym plecaku były leki. Musiał wiedzieć, że potrzebuje ich... 
Wyjaśniła kobieta, starając się zachować spokój, jednak coraz bardziej zaczynała panikować.
Czy to oznacza, że będą żądali od nas okupu? Boże...
Spytała po chwili Rachel, prawdopodobnie w nadziei, że ta zna się o wiele lepiej na tych rzeczach i będzie w stanie na to pytanie odpowiedzieć. John pozostawał niewzruszony i skupiał się na rozwoju sytuacji, wciąż opiekując się swoją żoną i obejmując ją. Gdy dwójka została zapytana o detale dotyczące ich najbliższego otoczenia, popatrzyli na siebie i pokiwali głowami. Nie mieli pojęcia, kto mógłby posunąć się do takiego czynu. Obejmując Sarę, John Balfour spłoszył muchę, która usiadła na jej głowie, następnie spojrzał na Rachel.
Oczywiście, prześlemy wszystkie informacje, jak tylko wrócimy do domu. Czy coś jeszcze? Czy możemy jeszcze jakoś pomóc? Chcielibyśmy wrócić do domu, by się też pomodlić i zebrać wiernych. Chcemy zorganizować nocne czuwanie.


W tym samym czasie Jake przesłuchiwał właściciela sklepu. Travis również nie wydawał się ruszać z fotela — być może on również był dość wstrząśnięty ostatnimi wydarzeniami. Był zmęczony i przerażony tym, co widział na nagraniach i całą tą sytuacją — w końcu to w jego sklepie doszło do tego okropnego przestępstwa, z jeszcze gorszym jego zakończeniem. Wciąż w jego głowie wirowały pytania, co mogło stać się z Reginą? Gdzie była, skoro porywacz strzelił sobie w głowę?

Ja? Nazywam się Travis Jones, jestem głównym właścicielem tego sklepu. Ja... zostałem tutaj wezwany po tym, jak policja przyjechała na miejsce zdarzenia. Byłem wtedy w domu z moją chorą żoną. Nie było mnie tutaj, niczego nie widziałem. Detektywie, powinien pan porozmawiać z innymi pracownikami — mamy ich około dziesięciu na sklepie, jednak jakaś część pewnie była wtedy w magazynach. Z tego co wiem, to Sam pracowała na kasie, a Louis usłyszał strzelaninę, a później jako pierwszy zadzwonił po pomoc.
Po chwili dwójka usłyszała coś zameldowanego na krótkofalówce policyjnej. To była Stephanie.

Tutaj Oficer Carter do Detektywa Branda i Agentki Specjalnej Clarke. Proszę o pilne zjawienie się w głównej części sklepu. Wygląda na to, że mamy pewien ślad.
@Rachel Clarke @Jake Brandt

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 13th, 2023, 6:56 pm
by Jake Brandt
Słuchał uważnie managera sklepu, a w zasadzie jego głównego właściciela, jak zdołał się właśnie dowiedzieć. Urządzenia nagrywało kolejne słowa mężczyzny. Nie było tego dużo, aczkolwiek w trakcie śledztwa każda informacja mogła okazać się znacząca. Kiedy Travis skończył, miał zamiar zadać mu kilka pytań w celu doprecyzowania tego, co ten powiedział. Wezwanie Stephanie doprowadziło do zmiany planów.
Sięgnął po krótkofalówkę, udzielając odpowiedzi.
- Tu detektyw Brandt, za chwilę będę na miejscu. - potwierdził, że wiadomość do niego dotarła. Następnie wrócił do Travisa, dla którego miał kilka informacji. - Panie Jones, będziemy musieli się spotkać na komisariacie. Powiadomimy niebawem o terminie przesłuchania.
Z tymi słowy podniósł się z fotela. Nie żegnając się z managerem, ruszył w kierunku wyjścia, a następnie - głównej części sklepu. Tak jak prosiła Stephanie. Po drodze uważnie rozglądał się po najbliższej okolicy, otoczeniu. Nie chciał przypadkiem na coś wejść, w czymś przeszkodzić, zatrzeć jakieś ślady, które jeszcze nie zostały zabezpieczone.
- Oficer Carter? - zwraca się do kobiety, kiedy dociera wreszcie we właściwe miejsce. Nie dodaje nic więcej, nie wydaje się, aby była taka potrzeba.

@Rachel Clarke @The Narrator

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 15th, 2023, 4:15 pm
by Rachel Clarke
- Nie możemy tego wykluczyć, dlatego funkcjonariusze, za waszym przyzwoleniem oczywiście, pojawią się u was w domu, by założyć podsłuch i aparaturę, by jeśli porywacze się odezwali, to będziemy mogli spróbować ich namierzyć. Wszystkie szczegóły zostaną państwu wyjaśnione - nie chciała oczywiście w nie wchodzić w tej chwili, ponieważ trzeba by na to poświęcić dużo czasu, którego teraz po prostu nie miała. Było możliwe, że porywacze zażądają okupu. Nie zawsze pieniądze były motywem, zwłaszcza jeśli ofiary nie miały za dużo pieniędzy. Przeważnie porwania dla okupu dotyczyły bogaczy. Rachel nie znała dokładnej sytuacji finansowej Balfourów, dlatego na ten moment nie czuła się komfortowo, by cokolwiek wykluczać. Zastanawiało ją też także, ze porywacz wrócił specjalnie po plecak dziewczynki, gdzie były jej leki. Widać zrobili swoje rozeznanie, nim dopuścili się samego aktu.
- Na ten moment to wszystko. Będziemy z państwem w kontakcie, a jeśli wam coś by się przypomniało, nawet najmniejsza rzecz, to prosimy o kontakt - wyjaśniła i w samą porę, bo ich spotkanie zostało przerwane przez trzaski krótkofalówki, którą dostała na początku, jak tu przyjechała przed detektywem Brandtem. Wysłuchała uważnie wiadomości - Jesteście wolni. Przepraszam najmocniej - odezwała się do Balfourów, po czym ruszyła w kierunku głównej części sklepu. Po drodze starała się uważać, dokąd idzie. Na miejscu zbrodni należało być uważnym, aby nie zatrzeć przypadkowo cennych śladów. Będąc już w środku, po chwili ujrzała oficer Carter i detektywa Brandta, do których podeszła i kiwnęła głową.
- Co takiego znaleźliście? - zwróciła się do policjantki.

@Jake Brandt @The Narrator

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 15th, 2023, 4:48 pm
by The Narrator
Oficer Carter wcale nie musiała długo czekać, aż Brandt i Clarke się tutaj zjawią. Manager, którego detektyw zostawił w sklepie pozostał na swoim miejscu, rozumiejąc nagłą sytuację. Jake idąc po sklepie nadal czuł wodę zmieszaną z krwią pod swoimi podeszwami. Nikt tego jeszcze nie posprzątał, ale prawdodpobnie z uwagi na to, czego sam Jake się obawiał — zatarcia śladów. Akwarium było dość sporych wymiarów, więc woda powoli docierała we wszystkie części sklepu. O dziwo Travis jeszcze nie protestował w kwestii ewentualnych szkód, które taka woda może wyrządzić — prawdopodobnie nadal był nieźle wstrząśnięty tym, co widział na nagraniach.

Rachel zaś zostawiła państwa Balfour, którzy oczywiście nie protestowali w kwestiach podsłuchu. Grzenie udali się do siebie, a John nawet nie miał zamiaru ponownie stawać przed tłumem — nic dziwnego, w końcu mają sporo rzeczy do załatwienia w związku ze zniknięciem Reginy.
Dobrze, że jesteście. Przesłaliśmy zdjęcia do bazy danych i wygląda na to, że ktoś rozpoznał porywacza...
Stephanie, wyjaśniła im to, co sama usłyszała. Po chwili jednak musiała się poprawić:
Jednak nie był to nikt, kogo moglibyśmy się spodziewać — nie było go w naszych bazach, chociażby przestępców seksualnych… Chodzi o kogoś z FBI, ktoś go rozpoznał. Rozpoznano go jako agenta ATF. To ten departament który bada nielegalną broń i tak dalej. Wygląda na to, że to emerytowany agent ATF. Zajmował się sprawą Balfourów? Chodziło o nielegalną broń…
Głos Stephanie był dość niepewny, zanim poukładała sobie to wszystko w głowie, pierw wezwała tutaj Stephanie i Jake’a. Miała nadzieję, że detektyw Brandt to zrozumie i spodoba mu się to, że pierwsze co zrobiła, to powiadomiła go o nowych doniesieniach. Spojrzała po chwili na Rachel.
Czy John i Sara są niebezpieczni?
@Jake Brandt @Rachel Clarke

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 17th, 2023, 11:01 am
by Jake Brandt
Dotarcie na miejsce nie mogło zająć mu wiele czasu. Wszak nie znajdywał się szczególnie daleko. Nie ociągał się z przyjściem. Nie był też zajęty czymś na tyle ważnym, aby nie mieć możliwości chwilowo tego zostawić. Jedyną przeszkodą było więc przedostanie się przez rozlaną wodę pochodzącą ze sklepowego akwarium. Na szczęście przeszkoda nie była z tych trudnych do pokonania.
Czekając na informacje, które miała do przekazania Carter, odpowiedział skinięciem głowy Rachel, reagując w ten sposób na ruch wykonany przez kobietę. Agentka również szybko pojawiła się na miejscu. Okaże się na ile będzie dla nich pomocna.
- Był w bazie? - zdążył dopytać, zanim Stephanie zaczęła się poprawiać.
Bardziej szczegółowa wersja uzyskanych informacji nie brzmiała dobrze. Musiał to na spokojnie poukładać sobie w głowie. Potrzebował może minuty, dwóch. Pojawiały się kolejne komplikacje. Wraz z nimi pytania. Z tego też względu, na ten moment niejako podpisał się pod ostatnimi słowy Stephanie - pod pytanie, które ta zadała Rachel.
- Dobre pytanie. - rzucił jedynie, odwracając się w kierunku agentki, która być może była w stanie im coś niecoś w tym przypadku wyjaśnić. I byłoby bardzo dobrze, gdyby tego czegoś było więcej niż mniej, zwłaszcza dla porwanej dziewczynki.
@Rachel Clarke @The Narrator

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 17th, 2023, 3:46 pm
by Rachel Clarke
- Kim on był? - kiedy detektyw zadał swoje pytanie, to tuż za nim podążyło pytanie wypowiedziane przez Rachel. Ten rozwój sytuacji był pozytywną niespodzianką. Wszakże znajomość tożsamości porywacza powinna rzucić światło na pewne sprawy, albo przynajmniej przybliżyć ich do rozwiązania sprawy. Tak powinno być w zamierzeniu. Niestety w tej sytuacji okazało się, że sytuacja była zgoła inna. Odpowiedź, zamiast wyjaśnić parę rzeczy, wytworzyła tylko dodatkowe pytania. Agentka nie ukryła nawet swoje zdziwienia, bo było ono autentyczne.
- Co... - mruknęła ciszej pod nosem, choć zapewne Stephanie i Jake ją usłyszeli. Kobieta w zamyśleniu zerknęła gdzieś w przestrzeń. Uniosła rękę na wysokość swojego podbródka, którego zaczęła masować jednym palcem. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że policjantka i detektyw patrzeli się na nią, w oczekiwaniu na jakieś wyjaśnienia. Na moment skupiła się na Jake'u. On już wiedział, kim byli Balfourowie. Stephanie nie. Miała przyzwolenie od swoich przełożonych, by dzielić się informacjami. Tyczyło się to wszystkich powiązanych ze śledztwem.
- Jak już powiedziałam wcześniej detektywowi Brandtowi, Balfourowie byli... są podejrzewani o posiadanie nielegalnej broni, kontrabandy. To, jak już oficer Carter wyjaśniła, podchodzi pod jurysdykcję ATF, dlatego także ich badali. Nawet zrobili nalot na znane miejsca kultu, ale nic nie zostało znalezione - wyjaśniła, choć zdała sobie sprawę z jeszcze jednego, na co zareagowała westchnięciem. No tak, wiele z tego jest nowością dla policjantki, więc musiała jeszcze dodać parę rzeczy do ich rozmowy. Spojrzała więc na Stephanie - Balfourowie są na liście FBI. Przewodzą kultowi religijnemu, które jest podejrzewane między innymi o to, co wspomniałam wcześniej... i nie tylko - dodała po chwili.
- Czy są niebezpieczni? Dopóki nie znajdziemy dowodów temu przeczących, musimy na nich uważać - odparła, a po chwili namysłu przyszło jej coś do głowy - Nie byłam w ich sprawę zaangażowana bezpośrednio przed tym porwaniem. Dlatego proponowałabym, że najlepiej będzie przesłać informacje i zdjęcie o porywaczu do ATF, aby zidentyfikowali tą osobę -

@Jake Brandt @The Narrator

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 18th, 2023, 12:38 pm
by The Narrator
Był po prostu jednym z agentów. Wiecie, ATF. Oni tam analizują różne sytuacje, głównie posiadanie nielegalnej broni, jednak nieco więcej. Jak ktoś ma jedną nielegalną broń, to raczej działamy wtedy my. Jak dochodzą do tego materiały wybuchowe i nieco większa iuch ilość, to wtedy wkracza ATF. To musiało być coś więcej. Dopiero zgłosiliśmy się po wyniki tego śledztwa, nie wiemy jeszcze, czy śledztwo coś przyniosło.
Stephanie starała się mówić szybko i rzeczowo, wylewając na nich całe wiadra nowych informacji. Liczyła na to, że będą w stanie to wszystko poukładać w jakąś zrozumiałą całość. Po chwili jednak Rachel podsumowała jej słowa, więc kobieta pokiwała głową.
Czyli śledztwo nic nie wykazało?


Spytała policjantka, chcąc się upewnić. Następnie wysłuchała dalszych słów, które wypowiedziała Rachel.
Już to zrobili. Facet nazywa się George Lewiston. Był na emeryturze już od jakiegoś czasu... Mieszkał sam, po rozwodzie, ma córkę. Niewiele więcej wiadomo, ot, normalny facet. Prócz tego śledztwa, nie wygląda na to, by miał jakiekolwiek inne powiązania z rodziną Balfourów.
@Rachel Clarke @Jake Brandt

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 19th, 2023, 7:21 am
by Rachel Clarke
Wprawdzie Rachel wysłuchała wyjaśnienia Stephanie dotyczących tego, czym ATF się zajmowało, to jednak nie musiała. Mimo to doszła do wniosku, że przerwanie jej w pół zdania sprawie większy ból głowy, dlatego po cichu przebrnęła już przez to. Zresztą może detektyw Brandt potrzebował tego podsumowania. W oczekiwaniu na koniec jej monologu, Rachel założyła jedną rękę na druga. Kiedy już mogła, to dołożyła swoje trzy centy, bo była widać, że policjantka i detektyw potrzebowali od niej, jako przedstawicielki FBI, pewnych wyjaśnień.
- O ile mi wiadomo nie, ale tak jak mówię, zostałam w całą sprawę zaangażowana dopiero po porwaniu Reginy Balfour. Nie mam informacji z pierwszej ręki. Wszystko, co wiem, dowiedziałam się z akt, które Biuro posiada na ten temat - wyjaśniła po raz kolejny, już trochę bardziej szczegółowo. Chciała też jednocześnie dać im do zrozumienia, że sprawą kultu, któremu przewodzą Balfourowie, nie zajmowała się przed dzisiejszym dniem. Jak tylko otrzymała informacje o porwaniu i swoim zaangażowaniu, to otrzymała briefing oraz wszelkie potrzebne akta, aby się z nimi zaznajomić. Zanim przesiadła się z samolotu do auta, to połowę swojej podróży na miejsce zdarzenia spędziła właśnie na zaznajomieniu się ze szczegółami sprawy.
Wysłuchała uważnie, z zainteresowaniem wymalowany na twarzy, kiedy oficer Carter wspomniała o tożsamości martwego porywacza/agenta ATF. Emerytowany facet, po rozwodzie, z córką. Nie był więc aktywnym pracownikiem ATF, nie mógł więc być bezpośrednio związany ze sprawą. W grę oczywiście wchodziły potencjalne konsultacje, ale raczej nie mógł pełnić aktywnej roli w żadnym śledztwie, które ATF wciąż pewnie prowadziło wobec kultu.
- Normalny człowiek znienacka nie porywa dziecka, po czym wraca na miejsce zbrodni, by strzelić sobie w łeb - stwierdziła, po czym westchnęła i pomasowała sobie czubek nosa. Coś jednak przyszło jej do głowy, coś, co Sara Balfour jej powiedziała - To wyjaśnia, skąd wiedział o chorobie dziewczynki - mruknęła słyszalnie, czym pewno zwróciła uwagę swoich towarzyszy - Rozmawiałam z rodzicami Reginy. O wszystkim opowiem w swoim czasie, ale coś, co Sara Balfour powiedziała, ma teraz sens. Napastnik zaatakował ją paralizatorem i porwał Reginę, po czym rzekomo wrócił zaraz po plecak Reginy, gdzie znajdowały się jej leki. Regina jest mocno schorowana. Cierpi między innymi na chorobę płuc o nazwie... POChP - na końcu sprawdziła nazwę choroby, jaką zapisała w notatniku, aby się nie pomylić - Ma sens, że Lewiston o tym wiedział. Zbieraliśmy z ATF informacje o nich. Tylko to wciąż nie wyjaśnia, gdzie jest Regina. No i dlaczego wrócił na miejsce zbrodni, by się zabić - stwierdziła z lekkim zrezygnowaniem. Brakowało im tu sporo części większej układanki. Tego była pewna. Głównie dlatego, że na razie nic nie miało tu sensu. Dlaczego Lewiston porwał Reginę, by się potem zabić? Kto jeszcze mógł być związany z tą sprawą? Gdzie była dziewczynka?

@Jake Brandt @The Narrator

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 19th, 2023, 3:35 pm
by Jake Brandt
Zdawał sobie sprawę z tego czym było i czym zajmowało się ATF. Nie był to pierwszy raz, kiedy dane było mu się spotkać z tą agencją. Nie przepadał za ludźmi, którzy dla nich pracowali. Dupki podobne do tych z DEA. Daleki był jednak od dzielenia się w tej sytuacji swoimi przemyśleniami na tego rodzaju tematy.
Pozwolił, żeby Stephanie mówiła, licząc na jakieś konkretniejsze informacje. Nie przerywał jej. Następnie nie przerwał również Rachel. Może dlatego, że nie zorientował się w porę, kiedy to agentka zabrała głos? Lekko odbiegł myślami. Nie od samej sprawy Reginy Balfour, ale od towarzyszących mu kobiet.
- Potrzebuje kilku osób, 3 może 4, które zajmą się wyłącznie zbieraniem informacji. - włączył się do rozmowy, ni z tego ni z owego zmieniając jej temat. Nie było to w żadnym razie płynne przejście. - Jedna zajmie się sprawą Balfourów w oparcia o akta ATF, FBI, innych agencji, druga prześwietli naszego porywacza. Dwie pozostałe zajmą się na ten moment wsparciem. Mają być pod cholernym telefonem, choćbym dzwonił o 3 w nocy. - przekazał Stephanie co miał do przekazania. Wyrzucił z siebie to, co kilka chwil temu zaczęło mu chodzić po głowie. Choć nie wsłuchiwał się w słowa Rachel, widział to podobnie. Ta sprawa śmierdziała. Przebieg wydarzeń nie był typowy, gdyby porównać go do innych porwań.
Dlaczego wrócił?
Gdzie zostawił Reginę?

- Musiał mieć wspólnika. - dodał, tym razem swoje myśli prezentując na głos. Bez zbędnej zwłoki. - Warto sprawdzić czy w okolicy są jakieś kamery, które mogłyby cokolwiek nagrać. Monitoring miejski? Kamery na innych budynkach? W jakiś sposób musiała zostać stąd zabrana. - tym razem przerwał na chwilę dłużej, musząc nabrać powietrza. Do tej pory zdążył już całkiem sporo z siebie wyrzucić. - Miał może przy sobie telefon? - na samym końcu zdecydował się skierować pytanie do policjantki. - Co miał przy sobie? - poprawił się.
Każda informacja mogła okazać się cenną, mogła dostarczyć istotnych tropów. Pchnąć sprawę do przodu.

@The Narrator @Rachel Clarke