Page 3 of 7

Re: #1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 7th, 2023, 4:11 pm
by Rachel Clarke
Po krótkim spacerze, jeśli należy to nazwać spacerem w miejscu zbrodni, Rachel w końcu znalazła rodziców zaginionej dziewczynki. Okazało się bowiem jednak, że jeszcze nikomu nie udało się odciągnąć ich od paparazzi, influencerów, czy kto tam jeszcze się znajdował w pobliżu. Nie podobało jej się to ani trochę. Nie mogę przy nich pogadać z rodzicami. Nie trzeba było wyjaśniać czemu, przynajmniej sama sobie tego tłumaczyć nie musiała.
Stanęła na moment w pewnej odległości od rodziców i zaczęła się zastanawiać. Coraz bardziej ją zaczęło zastanawiać, jacy rodzice od razu po zdarzeniu lecieli rozmawiać z prasą. Z drugiej strony wiedziała, czym oni się zajmują. Z takimi ludźmi nic nigdy nie wiadomo. Nie zdziwiłoby ją, gdyby sami stali za tym całym zajście. Nie. Nie mogła sobie na takie domysły pozwolić. Dowody muszą przemówić same za siebie, tak zazwyczaj powtarza jej przełożony. Dowody mają to do siebie, że powiedzą ci rzeczy, które ludzie przemilczą. Jeśli tylko nastawisz uszy. Pozwoliła sobie na dość krótki moment, by kąciki ust agentki Clarke uniosły się lekko w górę. Długo to nie potrwało. Przybrała swoją profesjonalną minę, by następnie wziąć głęboki wdech i wydech. Kolejnym krokiem było podejście do Johna i Sary Balfour.
- Przepraszam, panie Balfour - zwróciła jego uwagę, gdy znalazła się wystarczająco blisko. Jaką miała tu strategię? Na razie żadnej. Zwróciła wcześniej uwagę na policjanta, który jakby bał się podejść i zwrócić na siebie uwagę. Clarke nie miała jednak takich obaw. Zamierzała więc przejść do sedna, w pewnym sensie - Potrzebuję, by pan i pańska żona poszli ze mną. Jest kilka formalności, które musimy z państwem załatwić w związku z porwaniem państwa córki. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej - nie zamierzała na razie wchodzić w szczegóły, nie przy tej bandzie influencerów, którzy zaraz zaczęliby transmitować wszystko we wszechobecny eter.

@The Narrator

Re: #1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 8th, 2023, 11:45 am
by The Narrator
Właściciel sklepu zastanowił się przez chwile, a następnie powiedział:

Nie mamy kamer na parkingu...  

Zdecydowanie żałował takiego wyjścia, ponieważ rozwiązanie tej zagadki może znajdować się właśnie tam.

Ogólnie, sklep ma kilka kamer, które urywają się, a potem zaczynają się kolejne. Dość łatwo można prześledzić drogę, jaką pokonał porywacz... Jak wychodzi z jednej kamery, to potem wejdzie w kolejną i tak dalej. Aż do wyjścia. 

Jake oczywiście bez problemu znalazł jakieś małe karteczki samoprzylepne jak i długopis. Gdy mężczyzna zauważył, że detektyw potrzebuje czegoś do pisania, wyjął z szuflady czysty zeszyt i wręczył mu, by miał nieco więcej miejsca do pisania. Następnie spojrzał na ekran komputera i jakby nie chciał dłużej czekać... Wcisnął przycisk "PLAY", odtwarzając nagrania z kamer. 

Nagranie wideo pokazuje dużego, starszego, białego mężczyznę w czapce baseballowej i okularach przeciwsłonecznych, który śmiało i zdecydowanie podchodzi do wózka, używa ukrytego paralizatora, by obezwładnić matkę, chwyta dziewczynkę z wózka i szybko kieruje się w stronę wyjścia. Chwilowo wychodzi poza zasięg kamery, a następnie wraca z dziewczynką, próbując odzyskać czerwono-czarny plecak w kształcie biedronki, który został obok Reginy w koszyku na zakupy.

Matka Reginy, Sara Balfour, udaje się na tyle otrząsnąć, by złapać plecak, co prowadzi do krótkiej szarpaniny. Porywacz kopie Sarę w twarz, ale puszcza plecak, gdy jedna z osób postronnych próbuje interweniować. Następnie wychodzi z zasięgu kamery z Reginą; ochroniarz biegnie przez kadr dziesięć sekund później w pościgu.

Kolejna kamera przy wyjściu pokazuje dalszą część pościgu — porywacz przewraca pracownika w mundurze, trzymając Reginę, która wyraźnie się buntuje i krzyczy. Kilka sekund później porywacz wraca do sklepu bez Reginy i wyciąga pistolet.

Następnie porywacza można zobaczyć na kilku różnych nagraniach wideo ze sklepu. Przechadza się po sklepie z pistoletem w ręku, przewracając wystawy, grożąc bronią klientom i wywołując ogólną panikę. Klienci masowo pędzą w stronę wyjścia. Po ok. trzydziestu minutach na miejsce przybywa drużyna SWAT, a ciężko uzbrojeni policjanci w kamizelkach kuloodpornych pojawiają się w zasięgu kamery.
Gdy tylko porywacz zauważa ich, natychmiast strzela sobie w głowę.


Właściciel sklepu schował twarz w dłoniach, załamany tym, co widział. Po chwili jednak uniósł głowę i spojrzał na Jake'a, chcąc jego reakcji.

Jake wykonuje rzut na poczytalność po oglądnięciu tego wideo. (to też 1d100)


W tym samym czasie Rachel podeszła do państwa Balfour i całego zgromadzenia. John dopiero w połowie kolejnego zdania ocknął się, niczym z transu, i zwrócił się w stronę agentki. Położył dłoń na jej ramieniu i pociągnął do siebie, w kierunku tłumu. Jego dłoń była delikatna, a sam mężczyzna pachniał olejkiem piżmowym i innymi dziwnymi perfumami.

Drodzy przyjaciele, jestem gotów podzielić się wszystkimi informacjami, jakie posiadam, aby pomóc w odnalezieniu naszej ukochanej Reginy. Jesteśmy tutaj, ponieważ wierzymy w sprawiedliwość i potrzebujemy Waszej pomocy!


Powiedział Balfour, jakby zwracał się do swoich wiernych, a może nawet i samego Boga, by ten pomógł w poszukiwaniach. Uśmiechnął się też do Rachel, a jego uśmiech wydawał się dziwnie pociągający. John, pomimo swojego wieku i aparycji, wydawał się bardzo charyzmatyczny, a spoglądając na kogokolwiek, wzbudzał takie uczucie, jakby spoglądał głęboko w czyjąś dusze. Następnie zwrócił się znów do tłumu:


"Mów prawdę, a prawda was wyzwoli." To są słowa, którymi kieruję się w każdym aspekcie mojego życia. Regina to nasz kochany aniołek, który został porwany przez siły ciemności. Ale nasza wiara w Boga i nasza determinacja nie pozwolą nam zwątpić. Znajdziemy wspólnie Reginę. Prosimy was o wsparcie i modlitwę. Niech Bóg nas prowadzi przez tę ciemność i przyniesie naszej córce bezpieczeństwo. Amen.


Następnie John przeszedł wraz z Rachel nieco dalej, opuszczając wiwatujący im tłum. Dołączyła do nich Sara, trzymająca w dłoniach plecak w kształcie biedronki. Jego żona była zdecydowanie w gorszym stanie niż John Balfour. Oboje byli gotowi odpowiedzieć na pytania, które mogła zaserwować im Rachel.

@Jake Brandt @Rachel Clarke

Re: #1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 8th, 2023, 11:50 am
by Jake Brandt
Rzucam na poczytalność

Re: #1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 8th, 2023, 2:59 pm
by Jake Brandt
Brak kamer na parkingu budził pewne obawy i mógł w jakimś stopniu utrudnić zapoznanie się z tym, w jaki sposób przebiegało całe zdarzenie. Nie brzmiało to dobrze. Jakimś cudem Jake zdołał powstrzymać się od wyrzucenia z siebie przekleństwa, które cisnęło się na usta.
- Żadnej? Nawet przy wejściu do sklepu? - upewnił się.
Może jeśli zapyta jeszcze trzy kolejne razy, jakimś magicznym sposobem znajdzie się kilka kamer na zewnątrz sklepu?
Skorzystał z udostępnionego mu zeszytu. Otworzył go. Następnie, oglądając nagranie, zanotował dla siebie kilka uwag, które uznał za istotne. Paralizator. Plecak. Kopnięcie Sary w twarz. Ochroniarz. Klient, który próbował pomóc. Pistolet.
- Moment wejścia do sklepu? - pyta, uderzając końcówką długopisu o blat biurka. - Może wchodził z kimś w interakcje? Albo jakieś podejrzane zachowania? - zwraca się do Travisa, licząc na to, że ten zaprezentuje mu również to, co wcześniej działo się w sklepie. Liczyła się każda jedna informacja.
Przez cały ten czas, niezbyt długi, Jake zachowuje się zupełnie inaczej niż Travis, po którym dość wyraźnie widać, iż cale zdarzenie nim wstrząsnęło. Dość mocno. Brandt potrafi trzymać swoje emocje na wodzy. Na ten moment wychodzi mu to całkiem nieźle.

@The Narrator

Re: #1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 8th, 2023, 3:31 pm
by Rachel Clarke
Kiedy mężczyzna położył dłoń na jej ramieniu i przyciągnął ją bliżej, to pierwszym instynktem Rachel byłoby chwycić jego nadgarstek i mu go zwichnąć. Tak jak to było robione na treningu samoobrony, który był integralną częścią jej treningu. To uczucie wspomagał fakt, że miała dziwne przeczucie wobec ojca Reginy. Nie mogła sama powstrzymać się przed myślą, że potrafił być przekonujący. Wręcz nieziemsko charyzmatyczny. Nie zmieniało to jednak tego, że jego ruch wywołał w niej niemałą irytację. Nie chcąc jednak robić sceny przed innymi ludźmi, tym bardziej z kamerami, spróbowała zachować spokój, co na szczęście jej się udało. Gdyby wykręciła jakiś numer, to utrata pracy byłaby jej najmniejszym problemem. Jeszcze do tego musiała tak stać, słuchając jego religijnego monologu. Czasami zastanawia mnie, czy tacy jak on serio wierzą w to, co mówią, czy to tylko taktyka manipulacji.
- Dziękuję za poświęcenie mi czasu. Jestem pewna, że nie może to być dla was łatwy czas. Dlatego potrzebujemy waszej pomocy, by odnaleźć Reginę - agentka wreszcie się odezwała, kiedy byli już z dala od ciekawskich oczu i gdy dołączyła do nich matka zaginionej dziewczynki. Nie mogła nie zauważyć, że z tej dwójki to właśnie Sara zdawała się najbardziej dotknięta zaginięciem dziecka. Czy to mogło być ważne? Cóż, na pewno warto było zapamiętać ten szczegół.
- Na początek chciałabym wiedzieć, czy mają państwo jakiekolwiek obecne zdjęcie Reginy? Możecie też spróbować opisać dokładnie, co się działo, kiedy pojawiliście się w sklepie? Czy zauważyliście coś podejrzanego? Która była godzina, co robiliście, co robiła Regina i w którym momencie zdaliście sobie sprawę, że zniknęła? - zaczęła po kolei zadawać serię standardowych pytań, które były odświeżane przy okazji każdego śledztwa związanego z porwaniem. Nie bez powodu tego typu rzeczy były jednak wałkowane przy treningu. Takie rzeczy w istocie pomagały w śledztwie.

@The Narrator

Re: #1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 8th, 2023, 3:56 pm
by The Narrator
Przy wejściu do sklepu, jest, ale takiej na parkingu nie ma... Nic co się stało na zewnątrz, nie zostało nigdzie zarejestrowane. Ta mała rozpłynęła się, a potem napastnik wrócił bez niej do środka.

Właściciel sklepu wydawał się tyle rozumieć z tej całej historii, nic dziwnego więc, że teraz pluł sobie w brodę, że nie mieli tam żadnych kamer. Następnie poklikał trochę po interfejsie kamer i pokazał mu moment wejścia do sklepu. Napastnik wyglądał tak samo — był tak samo ubrany w różne rzeczy, które miały na celu maskować jego tożsamość — czapka, okulary. Z nikim nie rozmawiał, od razu zaczął chodzić po sklepie i za czymś się rozglądać. Wkrótce to znalazł i prawdopodobnie była to właśnie Regina Balfour.

W tym samym czasie Rachel rozmawiała z rodzicami Reginy. Państwo Balfour wydawali się dość chętni na odpowiadanie na pytania, jednak tym odpowiadającym zdecydowanie był John.
Oczywiście, mam jej zdjęcie w portfelu... Możemy też wysłać zdjęcia w większej rozdzielczości na e-mail.
Następnie John wyciągnął je i podał pani detektyw. Regina wyglądała na młodą, dość chorowitą dziewczynkę. Była chuda i blada.

Sara była sama w sklepie, ja spotykałem się z wiernymi w kościele. Napastnik podszedł do niej i wyrwał jej z rąk naszą córeczkę. To było wieczorem, około szóstej?
Balfour spojrzał na swoją żonę, która smutno pokiwała głową. To wszystko nadal było bardzo świeże, a ta dwójka wydawała się naprawdę zaniepokojona. Chociaż John starał się trzymać w ryzach.

Sara zorientowała się od razu po tym, gdy ocknęła się po ataku paralizatorem... Od razu zaczęła walczyć o nasze dziecko.
John czule pogładził Sarę po ramieniu, dodając jej nieco komfortu. Następnie zwrócił się do Rachel.
Czy widzieliście nagrania z kamer? Ponadto mam nadzieję, że wiecie o chorobie naszej córki?
@Jake Brandt @Rachel Clarke

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 10th, 2023, 5:10 pm
by Jake Brandt
W reakcji na kolejne słowa managera, palce Jake'a zacisnęły się mocniej na długopisie. To utrudniało im sprawę. Trzeba będzie oprzeć się na zeznaniach świadków. Ewentualnie poszukać czegoś przydatnego w okolicy.
- Kamera przy wejściu, moment opuszczenia sklepu z dzieckiem. - wyrzucił z siebie coś, co brzmiało bardziej jak polecenie niż prośba. Aczkolwiek czy w chwili obecnej detektyw musiał o cokolwiek prosić? Mógł to co najwyżej zrobić dla dobra współpracy. O ile tylko miałby na to ochotę. Na ten moment się na to nie zapowiadało.
- Będzie mi potrzebna jeszcze lista pracowników, którzy o tej porze znajdywali się na terenie sklepu razem z danymi kontaktowymi. Być może będziemy musieli się jeszcze spotkać. - poinformował, notując jednocześnie kolejne informacje.
Zbyt mocno dociskany do kartki długopis, doprowadził do powstania niewielkiej dziury.
- Ktoś już ustalił kiedy i komu należy przekazać kopię nagrania z kamer? - zapytał, niewiele robiąc sobie z dziury powstałej w kartce. Po prostu przesunął się z kolejnymi informacjami kawałek dalej. Omijając to konkretne miejsce.

@The Narrator

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 11th, 2023, 8:59 am
by Rachel Clarke
Po zadaniu swoich pytań, zdążyła jeszcze na szybko wyciągnąć z kieszeni kurtki coś do pisania i mały notes. Niby staromodne, dość często widuje agentów spisujących rzeczy na komórkach, tabletach czy nagrywających. To ostatnie Rachel też robiła. Czasami. W każdym razie dla niej zwykły, mały notes był najlepszy. Przede wszystkim łatwo coś takiego można było wsadzić do kurtki, a do tego nie musiała się martwić, że bateria się rozładuje.
- Dobrze i byłabym bardzo wdzięczna za zdjęcie w większej rozdzielczości. Można wysłać na emaila z informacją, że to dla Detektywa Jake'a Brandta, prowadzącego tą sprawę. Zaraz poproszę jednego z policjantów, by podał państwu adres komisariatu - wyjaśniła i skoro mieli zamiar wysłać cyfrowo zdjęcie swojej córki, to nie czuła potrzeby, by prosić o fizyczną kopię. Mimo to, kiedy John wyciągnął zdjęcie, to agentka wzięła je do ręki, przyjrzała się chwilę, czy może nie zauważy czegoś interesującego. Następnie zwróciła uwagę jednemu z przechodzących funkcjonariuszy, czy pamięta adres email policji, aby go podać rodzicom Reginy, po czym zaczęła uważnie słuchać odpowiedzi Johna na resztę swoich pytań. W międzyczasie zwróciła uwagę na fakt, że Sara w ogóle się nie odzywała. Jest w takim szoku, czy może jest to normalna dynamika w ich rodzinie? Próbowała dostrzec, czy cokolwiek z ich rozpaczy było udawane, lecz na ten moment Balfourowie wydawali się być szczerze zaniepokojeni. Starała się w międzyczasie zapisać wszystkie informacje, które wydały jej się kluczowe.
- Czyli napastnik wpierw wyrwał Reginę z pani rąk, a potem potraktował panią paralizatorem? Zdążyła się pani ocknąć i kontynuować walkę o odzyskanie córki, tak? Dobrze rozumiem? Co się stało potem? - pewnie większość z tego, o co pytała, będą mogli zobaczyć na nagraniach z kamer. O ile jakiekolwiek były. Czasami jednak relacje naocznych świadków mogą pokazać coś, czego się nie zobaczy ze zwykłego nagrania z CCTV.
- Ktoś się tym zajmuje w tej chwili - wyjaśniła, będąc gotowa zapytać się o kolejną rzecz, kiedy zamurowało ją i zerknęła na Balfourów - Nie, nie zostaliśmy o niczym takim poinformowani. Możecie proszę wyjaśnić naturę choroby swojej córki? - zwróciła się do rodziców zaginionej dziewczynki. Czyżby tamta policjantka o czymś zapomniała im wspomnieć?

@The Narrator

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 11th, 2023, 5:17 pm
by The Narrator
Właściciel sklepu posłusznie włączył odpowiednie nagranie ukazujące porywacza wynoszącego małą Reginę na rękach. Dziewczynka szarpała się i walczyła, jednak porywacz był silniejszy. Odepchnięcie i przewrócenie jednego z pracowników sklepu było elementem samoobrony — porywacz pewnie znał się co nieco na unieszkodliwianiu ludzi. Był dość dobrze zbudowany. Wideo samo w sobie nie prezentowało niczego nowego. Porywacz wiedział, co robi. Jedynym błędem, jaki popełnił był prawdopodobnie powrót po plecak Reginy, który próbował wyrwać Sarze. Jednak nic z tego — porywacz zniknął z dziewczynką i wrócił już bez niej. Po dziecku jednak ślad zaginął.

Oczywiście, zajmę się tym. W kwestii kamer, po prostu przekażemy je tej blondynce? Już o nie pytała wcześniej.  
Sara i John pokiwali głowami. Wyślą zdjęcia, jak tylko wrócą do domu i pobiorą je z komputera. Zdjęcie, które Rachel dostała w swoje dłonie, nie było w żaden sposób specyficzne — ot, mała dziewczynka. Jednak wyraźnie wyglądała na nieco chorowitą, na co wskazywały podkrążone oczy i ogólna bladość jej cery.

Tak, tak się stało. Porywacz wrócił później po plecak... O Boże... On wiedział? Musiał nas znać! 


Sara Balfour wydawała się sobie coś przypomnieć, albo zdać sobie sprawę z tego, że to wszystko może być nieco bardziej połączone.

Nasza Regina... Ona jest bardzo chora. Ma POChP, to taka choroba płuc. Ma też wiele innych przewlekłych chorób... Ten plecak, który porywacz mi wyrwał — w nim jest jej pompa do leków. Bez nich nie może oddychać! 
Sara zaczęła panikować, jednak John objął ją ramieniem, chcąc ją nieco uspokoić.

@Rachel Clarke @Jake Brandt

#1 Sklep Target w Cleveland

Posted: September 11th, 2023, 7:10 pm
by Jake Brandt
Plecak. Odnotował kolejną informacje, odkładając długopis na blat biurka. Przestał być potrzebny. Nie wydawało się, żeby Jake miał wyciągnąć z tego nagrania cokolwiek więcej. Następnie przeczytał wszystko, co udało mu się zebrać na temat zdarzenia, przesuwając w czasie reakcje na słowa managera. Nie znaczy to, że je zignorował.
- Doskonale, będziemy na wszystko czekać na komisariacie. - wreszcie się odzywa.
To byłoby na tyle, jeśli chodzi o nagranie.
Nie podniósł się z zajmowanego miejsca, nie ruszył w stronę wyjścia. Nie pożegnał się też z mężczyzną, do którego miał w dalszym ciągu kilka pytań. Dał sobie i Travisowi kilka chwil na to, żeby na spokojnie móc ze wszystkim przejść dalej. Krótkich chwil.
- Przejdziemy jeszcze do samego zdarzenia. - z tymi słowy sięgnął po telefon, który znajdywał się w kieszeni spodni. Obrócił się na krześle w kierunku swojego rozmówcy, tak żeby widzieć jego, nie monitor. - Proszę opowiedzieć mi o tym, co pan widział w sklepie, każdy szczegół, możliwie najdokładniej. Podać swoje imię, nazwisko, stanowisko, gdzie pan był w porze zdarzenia. - poinstruował, uruchamiając na telefonie aplikacje, która miała wszystko zapisać. Na później. Nie mieli teraz czasu na spisywanie pełnego protokołu ze zdarzenia.

@The Narrator